W dniach od 26 sierpnia do 1 września odbył się największy festiwal biegów trailowych – UTMB – Ultra Trail du Mont Blanc. To 7 dystansów, od 15 km do 176 km, ok. 10 000 biegaczy, tysiące kibiców i wolontariuszy. Całe Chamonix zamienia się na te kilka dni w prawdziwe miasteczko biegaczy. Od kilku lat zawody zmieniły trochę formułę i trzy dystanse (OCC – 58 km, CCC – 100 km, UTMB – 178 km) są finałami UTMB WORLD SERIES, które zostało stworzone w momencie, kiedy właścicielem została spółka Ironman. To głównie na tych dystansach startuje prawie cała śmietanka ultra trailu, choć na pozostałych też zawsze jest mocna obsada. UTMB przyciąga najlepszych biegaczy na świecie, ale też tysiące osób, które marzą o tym, by zmierzyć się z trasami wokół Białej Góry.
Jest coś niesamowitego w tych zawodach, że od wielu lat przyjeżdża na nie tysiące biegaczy. Nikt nie znajduje się tam przez przypadek. To chyba jedyny taki festiwal na świecie, który przyciąga taką rzeszę biegaczy zarówno z elity, jak i amatorów biegania. Każdy przyjeżdża tutaj zrealizować swój cel, choć to niezwykle trudne zadanie, bo z reguły z trasy schodzi ok ⅓ uczestników. Na głównym dystansie procent DNF (Do Not Finish) jest bardzo duży, zwykle jest to ok. 30%. Trasa i góry nie mają litości dla nikogo. W tym roku nieliczni z elity ukończyli w ogóle ten bieg. Atmosfera wciąż jest tutaj wyjątkowa. Choć festiwal coraz bardziej się komercjalizuje, nie można odmówić mu dobrej organizacji i dużej pompy, z jaką jest zrobiony.
Spora część zawodników to Polacy. W tym roku także w elicie zawodów było wyjątkowo dużo naszych rodaków.
Pierwszy rozgrywany dystans to TDS – Szlak książąt Savoie (148 km / +/- 9300 m. Na starcie stanęły dwie mocne Polki, Paulina Krawczak (która w 2023 zajęła 4 miejsce) oraz Aleksandra Narkowicz. Niestety Paulina musiała zejść z trasy, natomiast Ola zdobyła świetne 4 miejsce wśród kobiet. Pierwszy z Polaków w Chamonix pojawił się na mecie Kamil Dąbrowski.
W czwartek natomiast był rozgrywany OCC 58 km / +/- 3500 m (Orsières – CHampex – Chamonix). Na tym dystansie w elicie nie było żadnych reprezentantów Polski.
Najciekawsze dla nas zawody odbyły się natomiast w piątek. O 9:00 z Courmayeur wystartowali zawodnicy na CCC (Courmayeur – Champex – Chamonix) 100 km / +/- 6000 m. Na linii startu stanęli: Martyna Młynarczyk, Katarzyna Wilk, Paweł Czerniak, Michał Rajca oraz Andrzej Witek. Naprawdę mocna polska obsada. Najbardziej emocjonujący wyścig rozegrały dziewczyny. Martyna szybko wbiła się do TOP 3 i dowiozła ostatecznie 2 miejsce na metę. To najlepszy kobiecy wynik na festiwalu UTMB, wcześniej tylko Marcin Świerc w 2017 r. zajął 2 miejsce na tym samym dystansie. To był bardzo dobry bieg. Troszkę z tyłu mogliśmy obserwować Kasię Wilk, która sukcesywnie mijała kolejne zawodniczki i w Chamonix wbiegła na metę jako 8 kobieta. Dwie Polki w TOP 10 na festiwalu UTMB, tego jeszcze nie było! Dziewczyny pokazały swoją siłę.
Jeśli chodzi o panów, to tylko Paweł Czerniak dobiegł do mety (zajął 46 miejsce), pozostali, czyli Andrzej Witek i Michał Rajca niestety nie ukończyli biegu.
Tego samego dnia pozostała jeszcze wisienka na torcie, czyli główny dystans UTMB – 176 km +/- 9900 m Ultra Trail du Mont Blanc. Lista startowa pękała w szwach, jeśli chodzi o elitę, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Z Polaków w czołówce byli Małgorzata Moczulska, Katarzyna Solińska, Kamil Leśniak i Marcin Świerc. Start był o 18:00 z Place du Triangle de l’Amitié w centrum Chamonix. Tysiące biegaczy, szpaler kibiców i Contest of Paradise Vangelisa, który sprawia, że wszyscy mają ciarki… Machina ruszyła i przez kolejne 46 godzin biegacze mieli czas na zamknięcie pętli wokół Białej Góry. Wszyscy z wymienionych powyżej ukończyli zawody, ale tylko Kamil miał naprawdę fantastyczny wyścig. Zajął 15 miejsce i zrobił czas poniżej 23 godzin, co jest najlepszym rezultatem Polaka na tym dystansie. Kasia i Marcin borykali się ze sporymi problemami żołądkowymi, co spowodowało, że zamiast walczyć o wysokie miejsce, walczyli o dotarcie do mety. Również Gosia miała trudności na trasie, ale ostatecznie także zamknęła pętle i ukończyła wyścig.
UTMB będzie, jak zawsze, także za rok i na pewno przyniesie nam sporo emocji. Już nie możemy się doczekać!
Tekst: Barbara Świerc
Fotografia: MODRA Monika Dratwa