Czy kiedykolwiek na Twojej liście celów noworocznych pojawiło się zdrowie? Tzn. zadbanie o to, by być zdrowszą? Najczęściej obiecujemy sobie, że zrzucimy nadmiar kilogramów, zaczniemy więcej trenować i odstawimy w końcu słodycze. Pośrednio jest to zadbanie o zdrowie, ale może warto w następnym roku spojrzeć na to z innej perspektywy?
Cel 1 – schudnę!
Nadmiar kilogramów, szczególnie tkanki tłuszczowej jest szkodliwy. Nie dość, że obciąża układ kostno-stawowy, to również wpływa na narządy wewnętrzne i wydzielanie hormonów. Jeżeli według norm ustalanych m.in. na podstawie wieku i wzrostu, Twoja masa ciała jest za wysoka, redukcja na pewno będzie korzystna i wpłynie pozytywnie na Twoje zdrowie. Znam jednak wiele dziewczyn, które są na granicy prawidłowej masy ciała i wpisują ten cel każdego roku. I wtedy trzeba sobie zadać pytanie, ale tak szczerze, czy to jest jeszcze zdrowe?
Warto zwracać uwagę na to, co się je i jakiej jest to jakości. Wielokrotnie już wspominałam, że zdrowy rozsądek i umiar to najlepsze podejście do tematu żywienia. Im więcej restrykcji wprowadzamy, tym gorzej. Jedzenie jest nie tylko fizjologiczną potrzebą, ale też dużą przyjemnością! Wyjątkiem jest, kiedy chorujesz i/lub masz nietolerancje pokarmowe, więc dla poprawy zdrowia koniecznym jest przestrzeganie sztywnych zasad dietetycznych.
W nowym roku polecam, aby po wykonaniu badań krwi, dopasować swoje żywienie do aktualnego stanu zdrowia i celu sportowego. Nie bój się próbować nowych rozwiązań, szczególnie kiedy mogą wpłynąć pozytywnie na wyniki sportowe i Twoje zdrowie.
Cel 2 – zacznę biegać
Te z Was, które biegają już od jakiegoś czasu, pewnie postanawiają biegać więcej albo biegać mądrzej ;). Ewentualnie postanawiacie, że dla wzmocnienia efektów dodacie trening siłowy. Natomiast te z Was, które dopiero rozpoczynają przygodę ze sportem, najczęściej zaczynają właśnie od biegania. A jeżeli Waszym celem jest jeszcze cel nr 1, to sprawa jest oczywista.
Biegajcie dziewczyny! Ile sił w nogach! Byle mądrze i żeby nie wyrządzać sobie krzywdy. Każda z Was robi to z inną intencją. Jedna chce poprawiać wyniki, a druga mieć fajne zajęcie. Niezależnie od tego, po co to robicie, nie róbcie tego kosztem zdrowia, nie warto.
Cel 3 – pójdę do stomatologa
Co zęby i ich stan mają wspólnego z wynikami sportowymi? Nie wiecie, jak wiele. Świadomość tego, jak stan zębów wpływa na ogólne zdrowie i samopoczucie, jest coraz większa. Natomiast powiązanie ich stanu ze sportem… tu jest gorzej. Nie można mówić o zdrowym organizmie, bez zdrowych zębów. Wszelkie ubytki, stany bakteryjne, próchnica itd. wywołują stany zapalne (a tym samym pogarszają regenerację) i znacznie obciążają układ sercowo-naczyniowy.
Apel do Was! W nowym roku koniecznie zaplanujcie wizytę u stomatologa na profilaktyczny przegląd zębów. Jeśli natomiast wiecie już teraz, że czeka Was leczenie, podejmijcie je, nie bójcie się, bo w dobie dzisiejszej techniki i znieczuleń, te wszystkie zabiegi naprawdę są do wytrzymania. Za to satysfakcja i samopoczucie po kilku dniach jest nie do opisania.
Cel 4 – umówię się do trenera przygotowania motorycznego
Nic Cię nie boli? Zacznie. Jeżeli nie trenujesz poprawnej techniki biegania i właściwego wykonywania ćwiczeń, miej świadomość, że za chwilę, tak czy inaczej, wylądujesz u specjalisty, np. fizjoterapeuty. Lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego skorzystaj z konsultacji i/lub treningu z trenerem przygotowania motorycznego. On wykona Ci kilka testów motorycznych, określi Twoje deficyty i dobierze do nich ćwiczenia. W treningu funkcjonuje dokładnie ten sam mechanizm co w żywieniu – ćwiczenia mają być dopasowane do Ciebie i Twoich potrzeb, nie odwrotnie.
Cel 5 – pójdę na badania krwi
Badanie krwi to obowiązek każdego człowieka, konstytucyjnie raz w roku przysługują Ci takie badania, a lekarz bez pytania o powód powinien Ci je zlecić. Badanie krwi min. 2 x w roku to obowiązek każdej szanującej się biegaczki. Najlepiej w trakcie okresu przygotowawczego oraz roztrenowania. Zachętą do badań powinno być każde gorsze samopoczucie, osłabienie czy niepokojące symptomy. Nie bagatelizujcie tego tematu! Badanie krwi to pierwszy krok diagnostyczny. Jeżeli cokolwiek nieprawidłowego wyjdzie na tym etapie, lekarz prowadzący pokieruje Was dalej na następne badania.
Często spotykam się z niechęcią do wykonania badań krwi, bo… jeszcze coś wyjdzie. Nie, nie, nie, tak nie róbmy. Lepiej wiedzieć, co się dzieje w organizmie i w porę zareagować, niż udawać, że jest w porządku. Prawdą jest, że jeżeli nie można z czegoś wyjść, to można jeszcze przez to przejść!
Podsumowując, stwórz swoją listę celów na następny rok, ujmując w niej REGULARNE badania i wizyty lekarskie. W nowym roku zadbaj nie tylko o swoją sylwetkę i formę sportową, ale przede wszystkim o zdrowie. Zdrowie i czas to dobra, których nie da się kupić za żadne pieniądze, dlatego trzeba nimi rozsądnie zarządzać, zupełnie jak swoją energią w ultra 😉
Tekst: Andrea Dylong
Fotografia: Monika Dratwa MODRA