Od ponad dekady jej życie zawodowe jest związane z piłką nożną, pracując dla UEFA. Niedawno postanowiła podzielić się swoim doświadczeniem, tworząc podcast, który spotkał się ze sporym entuzjazmem wśród pasjonatów świata sportu. O emocjach w sporcie i karierze w międzynarodowych strukturach piłkarskich porozmawiałyśmy z Agatą Jurek.


 

Jak długo jesteś związana ze sportem zawodowo? Czy to był przypadek, a może zaplanowany kierunek rozwoju kariery w sporcie, dokładnie w piłce nożnej?

Jestem słaba w zapamiętywaniu konkretnych dat. W tym przypadku, jednak dokładnie pamiętam, kiedy tak naprawdę zaczęłam pracować w sporcie – a było to przed startem Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, Euro 2012. Dobrze licząc, minęło mi łącznie 13 lat. Jak to się stało? Skończyłam kierunek lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Warszawskiej. Od razu po studiach zaczęłam pracować przy organizacji wydarzeń w branży rozrywkowej. Byłam zaangażowana w wydarzenie, które odbywało się w Teatrze Polskim. Była to prezentacja maskotki na Euro 2012. Pamiętam, że bardzo mi się to spodobało – te emocje, atmosfera i ludzie. Mimo że nie był to event typowo sportowy, ale okołosportowy. Już wtedy wiedziałam, że nie ma odwrotu i chcę być częścią podobnych sportowych wydarzeń. Minęło kilka miesięcy, zanim dostałam pracę przy Euro 2012. Musiałam trochę poczekać i uzbroić się w cierpliwość. Na początku zostałam zaproszona na rozmowę rekrutacyjną i nie dostałam tej pracy. Mój świat się wtedy zawalił, ponieważ bardzo mi zależało i czułam, że jest to moje miejsce. Usłyszałam słowa, których nikt nie chce usłyszeć: „Jak pojawi się bardziej odpowiednie stanowisko dla pani, to zadzwonimy”. Jednak rzeczywiście, po jakimś czasie ten telefon zadzwonił. Po kilku kolejnych rozmowach zaproponowano mi zostanie menedżerem ceremonii otwarcia Euro 2012. Miałam ogromne wątpliwości – czułam strach przed nieznanym, czy mi się uda i czy warto rezygnować ze stałej pracy na rzecz rocznego kontraktu. Mimo tych obaw zdecydowałam się. Pamiętam swój pierwszy dzień w biurze Euro 2012. Od razu wiedziałam, że to była dobra decyzja.

Wszystko zaczęło się od Euro 2012. A jak wyglądała Twoja dalsza droga do pracy dla UEFA?

Na pewno dużo łatwiej jest zacząć pracować w sporcie, jak już mamy doświadczenie – i mi praca przy Euro 2012 bardzo w tym pomogła. W trakcie różnych wydarzeń i spotkań, poznajemy osoby, które mogą nam otworzyć nowe możliwości w przyszłości. Tutaj też tej pracy nie dostałam od razu. Wręcz przeciwnie. Euro 2012 było wspaniałym doświadczeniem, ale też szybko się skończyło. Po takim wydarzeniu, zostaje kilkaset innych ludzi z podobnym doświadczeniem. Większość z nich chciałaby to doświadczenie kontynuować. Po raz kolejny wykazałam się sporą cierpliwością. Spory przestój i można było nieraz zwątpić. W tym momencie wiele osób rezygnuje i idzie w inną stronę. Postanowiłam, że będę konsekwentna, bo chciałam dalej pracować dla UEFA. Chciałam czuć te emocje sportowe. Podczas przypadkowej rozmowy dowiedziałam się, że rusza program szkoleniowy dla tych, którzy chcieliby pracować przy Lidze Mistrzów. Udało mi się dostać do tego programu. Przez rok uczestniczyłam w różnych szkoleniach.  Po udziale w programie dostałam swoją wymarzoną pracę. Od tego momentu jestem związana z UEFA przez większość czasu jako freelancer. Od zawsze była to piłka nożna.

Czy mogłabyś więcej opowiedzieć o swojej pracy? Dla wielu praca dla UEFA to właśnie marzenie.

To nie jest takie proste opowiedzieć, czym dokładnie się zajmuję (śmiech). Moi bliscy i rodzina czasami nie wiedzą, co robię. Obecnie pracuję dla dwóch różnych działów UEFA – oprócz Ligii Mistrzów, są to też ceremonie. Tak naprawdę z krótką przerwą po Euro 2012 cały czas jestem związana z działem, który organizuje ceremonie przedmeczowe i pomeczowe, czyli między innymi wręczenie medali i pucharu (wtedy mówimy o Lidze Mistrzów, Lidze Europy, Lidze Konferencji). Takich ceremonii nie robimy przed każdym meczem. Poza tym, w każdym sezonie mam jeden lub dwa kluby europejskie – jeżdżę na ich mecze w Lidze Mistrzów. Tam jestem odpowiedzialna za strefę gości i za aktywności sponsorskie.

Co w swojej pracy lubisz najbardziej?

Po pierwsze mam możliwość pracować z różnymi inspirującymi ludźmi, w bardzo różnych zespołach. Są to osoby, które mają ogromne doświadczenie w sporcie i niesamowite historie zawodowe za sobą. Po drugie są to emocje. Kiedy stoję przy murawie i tysiące kibiców śpiewa, skanduje. Kiedy klub lub kraj strzela gola. To jest niezapomniane uczucie. W Lidze Mistrzów, w której pracuję ponad 10 lat, praktycznie za każdym razem, kiedy odgrywany jest Hymn Ligii Mistrzów, mam łzy w oczach.

Od niedawna prowadzisz podcast „Praca w sporcie”. Skąd ta potrzeba podzielenia się doświadczeniem oraz tym, jak rozwijać karierę w sporcie?

Od zawsze chciałam robić coś swojego i tworzyć. Miałam różne pomysły – kilka z nich zaczęłam wcielać w życie, ale się nie udało. Dopiero stosunkowo niedawno wpadłam na najprostszy pomysł, by tworzyć coś, co jest związane z moją pracą, czyli sportem. Wcześniej skończyłam lingwistykę i w połowie jestem nauczycielką, więc lubię edukować. Po drugie bardzo często wiele osób pytało mnie o moją pracę – jak się tam dostałaś i czym się dokładnie zajmujesz. Ta praca też ma czasami wyzwania, często może nas dotykać zmęczenie, bo dużo się dzieje. Jednak pomyślałam, że wiele osób może zaciekawić, jak wygląda taka praca w sporcie z drugiej strony – jak można tę karierę rozwijać zarówno w Polsce, jak i na świecie. Mam nadzieję, że te treści w podcaście są przydatne do osób, które chciałyby związać karierę ze sportem – dla tych, co są na początku swojej drogi lub dla tych, którzy chcą się przebranżowić.

A jakie rady przekazałabyś młodym dziewczynom, które zaczynają dopiero karierę, pracując w sporcie? Na przykład w dziennikarstwie sportowym.

Po pierwsze bardzo ważne jest budowanie marki osobistej. Sama się teraz tego uczę, rozwijając swój profil, między innymi na LinkedIn. Po kilkunastu latach postanowiłam trochę się odkopać i zacząć mówić, co robię. Widzę, że to działa. Jest to jeden ze sposobów, aby się wyróżnić. Bardzo długo się wzbraniałam od wejścia na LinkedIn. Miałam ogromną barierę przed pokazaniem siebie. W branży sportowej platforma ta jeszcze nie jest odkryta, a można tyle podziałać. W kontekście młodych osób, to jest takie CV online. Gdybym teraz zaczynała karierę w sporcie, to postawiłabym na LinkedIn od samego początku.

Druga rada to korzystanie z szans, jak udziały w różnych wolontariatach sportowych, przynajmniej na samym początku, co pozwoli rozwinąć sieć kontaktów i sprawdzić, czy rzeczywiście to nas interesuje. Znam wiele osób, które z wolontariatu trafiły do sportu. W tej branży doświadczenie ma przewagę nad teorią. Widzę to na przykładzie swoim i osób, z którymi rozmawiam w podcaście. Wiele z nich nie kończyło kierunków związanych ze sportem. To doświadczenie jest kluczowe.

Trzecia rada nie dotyczy tylko sportu, ale ogólnie rozwijania swojej kariery. Kluczowa jest wiara w siebie. Mnie zawsze jej nie brakowało i pomogła mi iść po swoje. Przynajmniej tak zawodowo. Pamiętajcie, że są możliwość. Trzeba uwierzyć, że to, co nam się wymarzy, jest możliwe. Kiedy pojawiało mi się pytanie: „co, jeśli mi się nie uda?”, to starałam się je przekształcić na takie pytanie: „co, jeśli uda mi się to zrobić?”. Zmienia się zupełnie perspektywa.

A kto Ciebie inspiruje?

Inspirują mnie osoby, które pracują w sporcie. Ich historie często są niesamowite i motywują mnie do dalszych działań. Inspirują mnie też ludzie, o których dowiaduję się w podcastach. Chyba nie powiedziałam ważnej kwestii, dlaczego założyłam podcast – bo ja kocham podcasty miłością absolutną. Z nich czerpię dużo inspiracji. Jeśli chodzi o sportowców, to byłaby Iga Świątek – fascynuje mnie, jak potrafi być konsekwentna w swoich działaniach, pokazuje, jak praca mentalna wpływa na osiąganie tak ogromnych sukcesów.

Jakie są Twoje inne pasje sportowe oprócz aspektu zawodowego?

Obecnie jestem w takim momencie w życiu, że nie udaje mi się robić regularnych treningów. Jednak kilka miesięcy temu zaczęłam trenować tenis – to jest moje kolejne podejście. Teraz mam nadzieję, że mi się udało. Podchodziłam wielokrotnie do tej dyscypliny z miernym skutkiem. Kiedy zrealizowałam więcej lekcji z trenerem i zrozumiałam, co muszę robić i jak, to zaczęłam robić postępy. Ta gra zaczęła mi po prostu dawać radość. Nigdy nie jest za późno na nową dyscyplinę i nauczenie się czegoś zupełnie innego, bo ja zaczęłam trenować po 40-stce.

 

Agata Jurek – od 13 lat wiąże swoje życie zawodowe ze światem sportu, a dokładnie piłką nożną, pracując dla UEFA. W tym roku postanowiła podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą w rozwoju swojej kariery sportowej, tworząc podcast „Praca w sporcie”, który jest dostępny na Spotify.

 

Rozmawiała: Magdalena Bryś
Fotografia: archiwum Agaty Jurek